32     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Legacy of Kain: Defiance



"Keiran"


Czy zastanawialiście się kiedyś skąd bierze się w ludziach ten lęk przed wampirami? Skąd w ogóle pomysł by istniało coś tak nietypowego jak wampir? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, ale faktem jest, że ludzie boją się tego co nieznane, a dzisiaj medycyna potrafi już wyjaśnić pewne choroby, które wcześniej określano jako wampiryzm. Omawiana tutaj gra to piąta i ostatnia część epickiej historii o losach Kaina i Raziela, w końcu autorzy postanowili zdradzić wszystkie sekrety...



Gra kończy się mniej więcej tam gdzie zakończył się Soul Reaver 2, na szczęście dla tych, którzy nie ukończyli poprzednich części instrukcja bardzo ładnie opisuje wszystkie wydarzenia (te z Blood Omen 2 nie są brane pod uwagę) Nie mam zamiaru tutaj tego streszczać, bo nie widzę większej potrzeby, w każdym razie zarówno Kain jak i Raziel stoją na rozdrożu i próbują w końcu rozstrzygnąć spór oraz odnaleźć swoje przeznaczenie.

Raziel Raziel pokaż żuchwę...

Fabuła w tej grze to zresztą znakomity jej atut (jak chyba w każdym odcinku tej historii) widać wyraźnie, że wszystko dokładnie przemyślano, nie jest to coś pisanego na kolanie. W grze wcielamy się tym razem w obu bohaterów i w raz z jej przebiegiem kierujemy bądź Kainem bądź Razielem. Ciekawy pomysł trzeba przyznać, jest to o tyle intrygujące, że obaj krążą w czasie i zdarza się, że odwiedzimy te same miejsca ale kilkaset lat wcześniej, bądź w innej sferze.

Powrót laleczki Chucky

Przebieg gry różni się dość znacząco od tego co dotychczas mieliśmy w tytułach tej serii. Zerwano tutaj z tradycją i gra nie przypomina już Zeldy, ze znanych pozycji to najbliżej tutaj do Devil May Cry. Mamy statyczne, a nie ręcznie kontrolowane kamery, jest dużo walczenia, a mniej zagadek niż kiedyś (co nie oznacza, że są łatwe) Dla mnie jest to krok w dobrym kierunku, gra stała się bardziej dynamiczna, ale wielu fanom (zwłaszcza SR) może się to nie podobać. W każdym razie walki są bardzo efektowne, obie postacie mają tutaj podobny zakres ruchów i oprócz Soul Reavera mogą posługiwać się telekinezą (doskonały patent). Na porządku dziennym jest wbijanie przeciwników na kolce, czy zrzucanie ich z podwyższeń. Aż czuje się tą wampirzą siłę. W walce wręcz mamy trochę fajnych kombinacji, a wraz ze wzrostem doświadczenia (taaak, kiedy zabijamy moc Reavera rośnie) dostajemy nowe.
Jak już wspomniałem bohaterowie są podobni, w zasadzie jedyna większa różnica to taka, że Raziel może się przemieszczać między sferami materialną i duchową. Wprawdzie Kain wypija krew, a Raziel pożera dusze, ale efekt jest ten sam, odnowienie energii. Pomimo tego trudno tutaj narzekać na nudę, dzieje się dużo, a zagadki są ciekawe.

Ostatni (nie)sprawiedliwy

Bardzo mocnym punktem LOK:D jest oprawa, ale to powinno być standardem dla wysoko budżetowych produkcji. Grafika jest bardzo ładna, mroczna i klimatyczna. Znakomicie wykorzystuje moc dostępnych kart graficznych, lecz co ciekawe wymagania nie są takie duże, na moim Athlonie 1400 działa bardzo płynnie nawet w wysokich rozdzielczościach. Ponadto napisy loading są bardzo rzadkie (co już jest standardem w tej serii) i inni producenci mogli by się uczyć od Crystal Dynamics. Dźwięk to też majstersztyk wysokiej klasy, zwłaszcza w kwestii dubbingu, postacie mówią znakomitymi głosami o odpowiedniej dykcji. Muzyka nie występuje cały czas, ale gdy się pojawia to zawsze ma to jakiś uzasadniony cel i jest świetnie dobrana do klimatu i tematyki gry.

Anioł aniołowi nierówny

Czas zbliża się aby napisać kilka słów na podsumowanie, a mi w gruncie rzeczy ciężko znaleźć tutaj jakieś wady. Niby może denerwować sposób zapisu gry, powodujący, że i tak zaczynamy od ostatniego czekpointu, ale to przecież już tradycja w tej serii. Postacie są do siebie podobne, ale przecież na ogół mamy jednego bohatera. W gruncie rzeczy największa wada to wtórność, gra nawet nie udaje, że jest czymś nowym, po prostu czerpie wzorce z najlepszych i umiejętnie je miesza. Dla fanów serii obowiązek, dla miłośników takich gier w sumie też, dla reszty ciekawy tytuł w, który warto pograć i taka też ocena.


32     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Legacy of Kain: Defiance